Nieznane czasem przeraża. Wolimy kupić gotową wycieczkę, tam gdzie każdy jedzie. By potem pokazać, że nie jest się biednym i także się bywa w najpopularniejszych destynacjach. A jakby się zatrzymać i pojechać tam gdzie nikt jeszcze nie był. I nie mówię tutaj o Afryce czy Antarktydzie. Tylko o niedalekiej Hiszpanii. Przecież każdy był w Barcelonie czy w Andaluzji. A może tak się wybrać na Północ? Zapraszam do Santander, stolicy Kantabrii.
![]() |
Klify w Santander |
Oj długo będę pisać o Północnej Hiszpanii. Bo nikt tam nie jeździ, a jak już chcecie się wybrać to nie wiadomo co tam zobaczyć. Taka jest ta Północ, ten Santander - tylko sami Hiszpanie.
A samo Santander to jak wcześniej pisałam stolica Kantabrii. Na ten moment liczy sobie około 170 tys. mieszkańców. Na co dzień spokojna, nie doświadczycie tutaj kolejek czy tłumów. W przeszłości Santander było ulubionym wakacyjnym miejscem podróży Królów Hiszpanii.
Santander jako stolica posiada własne lotnisko, na które spokojnie możecie przylecieć z Berlina (tak przynajmniej kojarzę - do weryfikacji). Znajdują się tutaj uczelnie wyższe oraz wiele zabytków i plaże.
Niestety w XX wieku większość zabytkowego centrum spłonęła w wielkim pożarze. Nie oznacza to jednak, że powinniście wykreślić to miejsce ze swojej listy podróży ;) Poniżej powiem wam dlaczego!
![]() |
Latarnia morska w Santander |
Faro Cabo Mayor
Całe wybrzeża Północnej Hiszpanii, to klify chowające się delikatnie w morską toń.Jakby było im zimno i chcą wsunąć się w ciepłą morską toń. Faro Cabo Mayor jest latarnią morską, która jest położona na obrzeżach Santander. Budynek położony jest wśród terenów zielonych, na który wstęp jest bezpłatny.
Po raz pierwszy na tym terenie latarnię morską próbowano zbudować już w XVIII wieku. Dopiero jednak w XIX projekt zatwierdzono i rozpoczęła się budowa. Po wielu latach latarnię ukończono i zapalono w niej światło 15 sierpnia 1839 roku.
Co ciekawe już od wielu pokoleń w tym samym miejscu starożytni kierowali marynarzy flagami i ogniskami.
![]() |
Palace de Magdalena |
Palace de Magdalena
Teraz opowiem wam o pewnym pałacu, który urzekł mnie od pierwszego wejrzenia ;) Jak to ja w pałacach mogę spędzić całe godziny, lub chociaż poprzebywać w ich otoczeniu.Pałac la Magdalena jest położony na półwyspie o tej samej nazwie. Teren mierzy aż 25 hektarów. Półwysep oczywiście jest otoczony wodą a brzeg w większości składa się z klifów. Cały teren jest otwarty dla odwiedzających w godzinach 8.00-22.00. Oprócz pałacu na półwyspie znajdziecie malowniczy park, mini zoo, muzeum hiszpańskich statków morskich i 2 plaże: La Magdalena i Bikini.
![]() |
Muzeum łodzi hiszpańskich |
Najlepiej abyście sobie przeznaczyli całe popołudnie na zwiedzenie tego półwyspu. Nie dlatego, że jest duży. Jest to idealne miejsce na relaks, piknik czy posiedzenie w cieniu drzew na trawie.
A na deser zostawcie sobie zoo. Możecie w nim popatrzeć na pływające foki lub dreptające pingwiny.
Jeśli chodzi o historię tego miejsca, to sam pałac wcale taki stary nie jest. Choć może tak wygląda, to wybudowano go na początku XX wieku dla monarchów hiszpańskich. W ten sposób uhonorowano wieloletnią tradycję spędzania w Santander wakacji przez rodzinę królewską.
![]() |
Plaża el Sardinero |
Plaże
Santander to także plaże i parki. We wrześniu plaże nie są już tak przepełnione, ale i tak jeszcze wtedy nie można wchodzić na plażę ze zwierzętami, grać w paletki czy stawiać parawanów. Główną plażą w mieście jest el Sardinero. Jest na prawdę długa, a jednak czysta i wszędzie znajdziecie publiczne toalety.A jeśli nie macie ochoty na typowy plażing, to możecie wybrać się na spacer do Jardines de Piquio. Czyli niczego innego jak małego parku z widokiem na zatokę.
Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi wybierzecie się do Santander. A już niedługo nowe wpisy ;)